Aktualności

Plus sześć punktów na konto

IV LIGA: Victoria Ostrzeszów - SKP Słupca 1:0 (1:0)

W sobotę nieco poprzestawiały się plany ostrzeszowskiej Victorii. Jeszcze przed startem rundy na ten właśnie dzień planowany był wyjazd do dalekiego Ślesina. Wiadomo jednak, że drużyna wycofała się i teraz każda inna występująca w czwartej lidze za mecz z LKS-em otrzymuje trzy punkty walkowerem. Nasi piłkarze z racji tej, że za tydzień odbędzie się wielka impreza na stadionie (Cross Ostrzeszowski) przełożyli mecz z 22 kwietnia na Wielką Sobotę. Idealnie złożyło się, że SKP Słupca również pauzowała.

Mecz pomiędzy tymi drużynami zapowiadał się bardzo ciekawie. Victoria, która może pochwalić się długą serią bez porażki po raz ostatni uległa temu właśnie zespołowi w rundzie jesiennej. Szkoda byłoby więc przerywać tak dobrą passę i na szczęście ostrzeszowianie wyszli z tego pojedynku zwycięsko, w rezultacie wpisując na swoje konto aż sześć punktów.

Początek niestety zapowiadał dramat. To goście przejęli inicjatywę i mieli więcej okazji. Potem role się odwróciły. W 29 minucie po rzucie rożnym do piłki dostaje się Łukasz Kaźmierczak i głową wbija ją do bramki przeciwnika. Zawodnik ten jest nowym nabytkiem Ostrzeszowa i kojarząc go z wcześniejszych meczów w Kobylej Górze słynął on z świetnych zagrań głową. W efekcie Victoria prowadziła 1:0, a SKP zdecydowanie osłabła. To podopieczni Konstanciaka zaczęli przeważać na boisku i narzucać swój styl gry. Częściej też utrzymywali się przy piłce. Kiedy już słupczanie stworzyli sobie dogodną sytuację, to albo interweniował bramkarz albo nasza obrona. W 33 minucie z wolnego uderzał Stawiński, ale bardzo niecelnie. Następnie próbował także Gabiś, któremu trener Konstanciak dał w tym meczu szansę wyjścia w podstawowej jedenastce. Najpierw oddał niecelny strzał z dystansu, a potem zbyt słaby z pola karnego. Na pięć minut przed końcem niewiele brakło, aby zabłysnął Mazurek. Niestety jego uderzenie głową również nie dało podwyższenia wyniku. Po przerwie także nie brakowało emocji. W dalszych fragmentach Skrobi podał Stawińskiemu, ten oddał mu piłkę. Robert za wszelką cenę chciał wygrać walkę ze stojącym między słupkami Przygodą, ale golkiper obronił strzał na raty. W 77 minucie Stawiński uderzał zza pola karnego, ale również bez skutku. Mimo tego, że do końca meczu nie dane było nam cieszyć się z kolejnej bramki, to i tak wygrywamy ten pojedynek. Zdaniem przeciwników, duży wpływ na rezultat końcowy miały niezrozumiałe decyzje sędziego. My jednak cieszymy się, że trzy punkty zostały w Ostrzeszowie. Największym powodem do dumy jest zajmowane miejsce w tabeli. Victoria ten tydzień spędzi na trzecim miejscu z identyczną liczbą punktów jak dwie drużyny na czele. Kolejny mecz rozegramy 29 kwietnia z imienniczką z Wrześni. U siebie zobaczymy się dopiero 3 maja, kiedy to w wielkich derbach podejmować będziemy Polonię z Kępna.

Skład: Grondowy, Paroń, Kaźmierczak, Gabiś (71' Duczmal), Gandecki, Skorzybót (83' Pukownik), Sztukowski, Dolata, Skrobacz, Mazurek (89' Młoczyński), Stawiński

Anna Gołdyn